poniedziałek, 27 listopada 2017

Tajemnicza paczuszka od Faberlic



Hej dziewczyny ! Już od jakiegoś czasu zabierałam się za napisanie tego posta jednak potrzebowałam więcej czasu na przetestowanie kosmetyków, które dostałam w tajemniczej przesyłce od firmy Faberlic.

Jak wiecie na facebooku organizuje konkurs w którym wygracie paczuszkę niespodziankę właśnie dwa produkty od Faberlic będziecie mogły przetestować na sobie. Nie mogę Wam zdradzić co to będzie, ponieważ chcę aby to pozostało tajemnicą.

Ja w dzisiejszym poście zrecenzuje dwa bardzo pachnące i naprawdę warte uwagi kosmetyki. 

Mianowicie....


 WYGŁADZAJĄCY SCRUB DO CIAŁA 
Malina i biała czekolada z serii Beauty Cafe

W swoim życiu testowałam już naprawdę mega dużo peelingów z różnych firm z tych tańszych jak i droższych i zawsze ale to zawsze zwracam uwagę jak taki produkt pachnie. Z racji tego, że maliny jak i białą czekoladę uwielbiam zapach tego produktu przypadł mi od razu do gustu.
Scrub obłędnie pachnie, aż ma się ochotę go zjeść. Serio !.


Konsystencja produktu przypomina typowy dżem. Drobinki peelingu są dość malutkie, jednak wyczuwalne na ciele. Scrub bardzo ładnie usuwa martwy naskórek i dzięki niemu skóra pięknie pachnie jeszcze przez kilka godzin.
Bardzo jestem zadowolona z tego kosmetyku, gdyż moja skóra dzięki niemu jest ożywiona.

i teraz pora na kolejny kosmetyk, który również pięknie pachnie, jednak jest już do twarzy...



SERUM DO TWARZY Z SERII ,, Tlenowy Blask''

Ten produkt jest dla mnie chyba największym zaskoczeniem.
Rola matki nie jest łatwa, nie zawsze mamy dla siebie czas a tym bardziej każda mama wie co to są zarwane nocki.. . Z tego co zauważyłam moja skóra od jakiegoś czasu została pozbawiona blasku a ten produkt naprawdę ją fajnie odżywia i rozświetla dzięki pigmentowi, który odbija cząsteczki światła. Jeśli chodzi o maskowanie niedoskonałości tego niestety nie zauważyłam stosując te serum.

Generalnie jestem zadowolona z tego produktu gdyż moja skóra jest wygładzona oraz nie wygląda na zmęczoną a o to mi właśnie chodziło.

No i teraz pytanie do Was znacie produkty Faberlic ? a może te kosmetyki już przetestowałyście ?

piątek, 17 listopada 2017

Piękne paznokcie w łatwy i tani sposób





Hej moje miłośniczki paznokci :)
jak widzicie już po tytule dzisiejszy post będzie dotyczył
 Tipsów, ale nie zwykłych, bo HYBRYDOWYCH. ..

Jeszcze na wstępie zachęcam Was do polubienia fanpage One&Only 
gdyż wydaje mi się, że jeszcze ich do końca nie znacie ..:)

Pewnie nie jedna z Was ma już za sobą przygodę z tipsami. Ja również, jednak te tańsze potrafiły pękać już po 2 dniach co niezmiernie mnie denerwowało i dlatego postanowiłam z nich zrezygnować.

Jednak ostatnio wpadły w moje ręce naprawdę solidnie wykonane pazurki.


Jak możecie zauważyć już same opakowanie tipsów jest bardzo eleganckie, dużo dają uroku wytłoczone kwiatuszki na tekturze jednak tego na zdjęciu zbytnio nie widać..

 Zestaw składa się z 24 paznokci oraz dołączony jest również klej, który naprawdę potrafi zapewnić nienaganną przyczepność tipsa do płytki paznokcia.



 Wszystkie trzy zestawy paznokci wybrałam w kształcie migdałków, jednak każde w innym wzorze.


Sposób użycia:

- odtłuść płytkę paznokcia,
-wybierz odpowiedni rozmiar tipsa pasujący na każdy z palców ( masz do wyboru 24 sztuki tipsów w różnych rozmiarach),
- wlej kropelkę kleju załączonego do zestawu do środka tipsa,
-przyklej tips na wybrany paznokieć i dociśnij, przytrzymaj chwilkę,
- przyklej w ten sposób wszystkie tipsy.

Jak widzicie aby założyć tipsy nie wymaga to ani zbytnio czasu ani energii. Wystarczą chęci, aby nasze paznokcie były naprawdę piękne.

Jakość paznokci jest naprawdę powalająca, nie pękają są elastyczne i dzięki pilnikowi można zmienić kształt na swój ulubiony.

Na zdjęciu możecie zauważyć jak tipsy wyglądają po nałożeniu
Tipsy Hybrydowe BOHO LOVE 


Tipsy Hybrydowe GLITTER NUDE

 Tipsy Hybrydowe OMBRE SWEET HEART

 Zachęcam zajrzeć do sklepu Tu
ponieważ znajdziecie tam inne również piękne wzory paznokci.
Być może i wy skusicie się na tipsy hybrydowe.
Takim sposobem możecie zaoszczędzić sobie czas i pieniądze :)
Pozdrawiam i nie zapomnijcie napisać które paznokcie podobają się Wam najbardziej :)

środa, 15 listopada 2017

Lakiery Hybrydowe od Moov



Hej, hej dziewczyny! wiem, że lubicie posty o pazurkach a w szczególności o lakierach . Ostatnimi czasy dostałam paczuszkę od Kontigo za co bardzo dziękuje, a w niej znalazły się 3 lakiery hybrydowe, top oraz baza. 

Nie miałam nigdy styczności z lakiery marki Moov więc jeśli jesteście ciekawe mojej opinii to zapraszam na dalszą część posta.


NICOLE, SANDRA oraz JOYCE to kolorki, które wpadły w moje ręce.


Pigmentacja lakierów jest naprawdę ZNAKOMITA. Wystarczyła jedna warstwa aby kolor nie przebijał. Bezproblemowo się nakładają i ładnie współpracują z bazą oraz topem.
Nie zalewają skórek ani nie marszczą się pod lampą.
 Pędzelek jest również dobrze wyprofilowany, zatem łatwo nałożymy precyzyjnie lakier.
Gama kolorów jest szeroka dlatego każda kobieta znajdzie dla siebie ulubiony odcień.
Jeśli chodzi o buteleczki lakierów jak możecie zauważyć każda jest identyczna ale plus za numeracje i kolor znajdujący się u góry. Połysk oraz trwałość to zdecydowanie zaleta tych lakierów. Spokojnie na pazurkach lakier zostanie z nami 3 tygodnie. 
 






 Lakiery możecie kupić w sklepie Kontigo https://kontigo.com.pl/

Który kolorek wpadł Wam w oko? Miałyście już styczność z tymi lakierami ?

poniedziałek, 13 listopada 2017

Moje nowe dzieciaki! Czyli kosmetyki od Debby



Hej kochane ! Dzisiaj przychodzę do Was z nową marką kosmetyków młodszą siostrą Deborah mowa jest o marce deBBY.  Kojarzycie? jeśli nie to zaopatrzcie się w coś do picia, kawkę, herbatkę, ponieważ przygotowałam dla Was  dość długi post.

DEBBY to włoska marka, wypuszczona na rynek przez Deborah. Z tego co się dowiedziałam kosmetyki deBBY są dostępne w SuperPharm oraz wybranych Drogeriach Jasmin.

I ostatnio w moje ręce wpadły kosmetyki, które możecie zauważyć powyżej...

Zacznę może od mojego faworyta, którego naprawdę bardzo polubiłam a jest nim


Puder matujący w kompakcie.
 
Powder Experience Compact Powder to matujący puder w kompakcie od marki Debby.
Formuła Experience Compact Powder wzbogacona jest w klejnoty w proszku dzięki czemu nadaje efekt cudownego rozświetlenia.
W formule zawierają się takie klejnoty jak ametyst, perła, koral, bursztyn, jadeit i rubin wraz z minerałami.
Puder pozostawia skórę zmatowioną, jest miękki i lekki.
Delikatnie perfumowany.


W moje ręce akurat wpadł puder w kolorze 00 i bardzo się z tego powodu ciesze bo jest najbardziej bezpieczny, ale z tego co widziałam pudry są jeszcze w innych odcieniach.

Najbardziej podoba mi w nim to, że naprawdę matuje i zapobiega błyszczeniu się skórze.
Pięknie delikatnie pachnie i bez problemu rozprowadza się na twarzy nie pozostawiając smug.
Naprawdę potrafi zapewnić matowe, naturalne wykończenie.


Cena ok 21,40zł/8,5g

kolejny produkt to świecidełko czyli 

Rozświetlacz All Over

 

 Szczerzę? pięknie pachnie i wygląda bardzo elegancko. Jednak to wszystko, nie urzekł mnie za bardzo.. nie podoba mi się jego konsystencja i to w jaki sposób się rozprowadza... Na twarzy pozostawia jedynie kropeczki brokatu... Nie Nie Nie nie podoba mi się taki efekt.



 a teraz czas na pomadkę w nietypowym kolorze dla mnie:)


Pomadka Lip Chubby Mat w odcieniu Coral Rose

Sama w sobie pomadka jest bardzo fajna. Tylko tak jak wyżej napisałam jest to dla mnie nietypowy kolorek, ponieważ nigdy nie malowałam ust w kolorze marchewkowym.

   
Nie mniej jednak przekonuję się do niej coraz bardziej. Dość długo pozostaje na ustach nawet jeśli coś jemy lub pijemy.

i czas na kredeczkę...

evePENCIL w kolorze 10




Na temat kredki nie będę się rozdrabniać napiszę jedynie, że jest trwała mocno czarna i mięciutka. Czyli taka jak lubię. :)

I skoro jesteśmy przy temacie oczu ostatni produkt a jest nim

Tusz do rzęs EXTRA volume.



Tuszu osobiście ja nie testowałam na swoich oczach, bo nie mam takiej możliwości, ale przetestowałam go na innej osobie. I stwierdzam, że jest niezły. Dlaczego? głównie dlatego, że pięknie wydłuża i podkręca rzęsy. Absolutnie ich nie skleja.

No i tym produktem chciałabym zakończyć prezentację kosmetyków marki deBBY.
Coś wpadło Wam w oko ? Mieliście już do czynienia z tą marką? 

piątek, 10 listopada 2017

Zachwycona kosmetykami od Senelle




Hej dziewczyny :) Dzisiaj kolejny post o kosmetykach naturalnych jednak tym razem z firmy Senelle. Brzmi znajomo ? jeśli nie to zapraszam na ich  FANPAGE 

Siłą Senelle są naturalne, starannie dobrane składniki: fantastyczne oleje i pozyskiwane w innowacyjny sposób olejowe substancje aktywne: Oléoactif® DIAM i Oléoactif® Pomegranate.
Bazę Senelle Summer 2017 stanowią oleje: z nasion pomidora, lniany oraz ze słodkich migdałów, które zostały połączone z rozmaitymi ekstraktami, tak by odpowiadać na konkretne potrzeby: odżywienie, regenerację, wygładzenie, korygowanie oraz nawilżenie.
W prezentowanej kolekcji nie znajdziesz substancji alergizujących: parabenów i innych konserwantów, oleju mineralnego i pochodnych ropy naftowej, silikonów, alkoholu, glikolu propylenowego, syntetycznych barwników i kompozycji zapachowej, PEG, SLS, wazeliny, parafiny, silikonów czy sztucznych barwników.

Tak kochane.. nie bez powodu dodałam taki opis bo naprawdę jestem zachwycona tymi kosmetykami.!
W moje ręce wpadły ostatnio 3 produkty SERUM, PEELING, KREM POD OCZY


Po pierwsze opakowania mają nietuzinkowe, przepiękne... naprawdę zachwycają wizualnie aż ma sie je ochotę od razu otworzyć i przetestować ich zawartość. Ja też tak zrobiłam ... zaczęłam od peelingu, ponieważ dawno już usuwałam martwy naskórek z twarzy.



 Cud rewitalizacji. Zmielone łupiny migdałów i kokosa odpowiadają za dokładne, ale nieinwazyjne złuszczenie obumarłych komórek naskórka, natomiast oleje przewodnie, królujące w serii inspired by Autumn: z pestek malin, z nasion tungowca molukańskiego, z orzechów włoskich, przywracają jej równowagę i przygotowują na zmienne czynniki pogodowe. Dodatek Oleoactif® DIAM 1% skutecznie walczy z oznakami starzenia się skóry zapobiega zaczerwienieniom skóry. Peeling delikatnie wygładza skórę bez podrażnień, pozostawiając ją miękką i odżywioną. działa kojąco na zaczerwienienia , wspomaga nawodnienie i odżywienie głęboko wewnątrz skóry.


Może zacznę od konsystencji, która przypomina drobno zmielony piasek. Peeling pachnie bardzo delikatnie migdałami oraz kokosem. Produkt możemy stosować na dwa sposoby.

Sposób użycia: Po oczyszczeniu twarzy, nałóż niewielką ilość peelingu i rozpocznij delikatny masaż (omijając okolice oczu). Dla uzyskania mocniejszego efektu złuszczania – użyj na suchą skórę, dla delikatniejszego efektu możesz ją zwilżyć. Zostaw go na kilka minut, a następnie zmyj ciepłą wodą. Stosuj 2-3 razy w tygodniu.

Ja akurat zostawiłam peeling na twarz na ok 10-15 minut i zmyłam ciepłą wodą. Twarz po nim naprawdę jest o wiele bardziej gładsza. 


SERUM REWITALIZUJĄCE

Naturalna esencja posiadająca moc ujędrniania i nawilżania. Jej podstawę stanowią trzy znakomite oleje: lniany, z pestek pomidora oraz ze słodkich migdałów wzbogacone o innowacyjne olejowe substancje aktywne: Oléoactif® DIAM 1% oraz Oléoactif® Pomegranate 2%.
Dzięki zastosowaniu roślinnego emolientu rewelacyjnie się rozprowadza i wchłania. Cudownie zmiękcza i wygładza skórę, pozostawiając jedwabiste odczucie.
Stosuj serum systematycznie, a zobaczysz jak ekstrakt z lawendy pomaga spłycić widoczne zmarszczki. Olejowy ekstrakt z ziaren kakaowca odstresowuje, pięknie rozświetla i poprawia koloryt skóry. Działanie uzupełnia witamina E – fantastyczny antyoksydant, wzmacniający barierę naskórkową.

Z nim również się polubiłam gdyż pięknie pachnie tak kwiatowo.. konsystencja olejowo-wodnista zdecydowanie spływa z dłoni, jeśli chodzi o rozprowadzanie jest dość jakby ,,tępe'' ale nie sprawia mi to najmniejszego problemu, bo po kilku minutach serum pięknie się wchłania. Serum absolutnie nie pozostawia tłustej warstwy na twarzy.



I na koniec zostawiłam recenzję maluszka 15 ml Kremu pod oczy



Esencja rozświetlenia. Podstawę serii inspired by Autumn stanowią oleje: z pestek malin, z nasion tungowca molukańskiego, z orzechów włoskich, są one ukierunkowane na intensywną regenerację skóry po lecie. Dopełnienie stanowią Oleoactif® Diam 2%, który jest silnym antyoksydantem i Oleoactif® Pomegranate 2% wzmacniający barierę hydrolipidową skóry. Krem rozjaśnia skórę pod oczami, niweluje opuchliznę, widocznie wygładza.

Krem o konsystencji bardzo ale to bardzo delikatnej. Produkt dość szybko się wchłania, skóra pod oczami automatycznie po zaaplikowaniu kremu staje się mięciutka i wygładzona. Zapach również bardzo przyjemny... delikatny. 

Wszystkie kosmetyki możecie kupić w sklepie https://senelle.pl/

Podsumowując widzę, że moja twarz jest bardzo wdzięczna gdy aplikuje kosmetyki z Senelle. 
 


Jestem ciekawa na który z produktów skusiłybyście się najbardziej. :)

środa, 8 listopada 2017

Pachnidełka od Vabun



Hej kochane ! Zapraszam wszystkie miłośniczki perfum na ,,pachnący'' post :D

Znacie perfumy od Vabun? jeśli nie to, czas nadrobić zaległości! :)



Ostatnimi czasy w moje ręce wpadły damskie perfumy, które na blogach oraz forach są naprawdę chwalone.. za trwałość oraz wygląd.

Mowa jest o perfumach Vabun for Lady no1, które są rekomendowane przez Małgorzatę Rozenek- Majdan.


Woda perfumowana Vabun For Lady No.1 to perfumy stworzone przez Radosława Majdana dla żony Małgorzaty Rozenek-Majdan. Osobiście przez nią polecane i rekomendowane. Świetnie dobrane nuty perfum, dodają lekkości i świeżości. Nie są zbyt słodkie, ale czuć w nich piękne kwiatowe i leśne nutki, które sprawiają, że z każdym użyciem staniesz się ich fanką. Zapach na ciele utrzymuje się bardzo długo, po użyciu ich wczesnym rankiem do późnego wieczora przed kąpielą. Idealny do pracy, na spotkanie biznesowe lub wieczorną kolację z ukochanym.
Typ: kwiatowo-leśno-orientalny.
Nuta głowy: bergamotka, cytryna, jabłko, brzoskwinia, zielone nuty.
Nuta serca: irys, jaśmin, paczuli.
Nuta bazy: ambra, mech dębowy, leśne nuty, wanilia, białe piżmo.

Pierwsze wrażenie zapach naprawdę bardzo ładny, mocny, cytrusowo-kwiatowy taki jak lubię także od razu wrzuciłam go do ,,kosza,, swoich ulubieńców, jednak zawiodłam się na trwałości tych perfum, ponieważ zapach nie jest aż tak trwały jak opisywały inne blogerki..  Podobno No5 jest bardziej trwały, ale nie mi to oceniać bo kompletnie nie znam tamtego zapachu nad czym ubolewam. Nie mniej jednak zapach No1 jest bardzo zmysłowy oraz kobiecy.
:) 

a teraz kolej na pachnidełka Radosława Majdana...

Czyli perfumy oraz perfumowany żel pod prysznic


Wizualnie są naprawdę piękne.. męskie.. delikatne a zarazem pociągające.

Woda perfumowana Vabun Sport kusi zmysły i dodaje energii do działania. Nie pozwala o sobie zapomnieć. W perfumach przeplatają się nuty kardamonu, drzewa sandałowego, piżma oraz ambry. Perfumy Vabun Sport są stworzone dla aktywnych i energicznych mężczyzn. Zdecydowanie pasują do osób, które nie przestają podejmować kolejnych wyzwań i stawiać przed sobą kolejnych celów. Zapach bardzo długo utrzymuje się na ciele i ubraniu. Kusi zmysły i zachęca do aktywności.

Faktycznie te bardziej przypadły mi do gustu niż damskie :D  dość długooo utrzymują się na skórze. Mega zmysłowe perfumy..
Piękne opakowanie a w tle plecy Majdana. Zapach kardamonu, sandałowca oraz kolendry bardzo fajnie ze sobą współgrają. Brawo za flakonik, który jest oryginalny i nietuzinkowy.


Żel pod prysznic dla mężczyzn przeznaczony do codziennej pielęgnacji ciała, o zapachu delikatnej nuty kardamonu, sandałowca, kolendry i piżma. Zawarte w nim składniki dodają energii i charakteru, do stosowania w domu i poza nim, np. po zajęciach na siłowni. Bardzo trwały, elegancki, utrzymuje się na skórze kilka godzin.

Perfumowany żel, który po otwarciu pachnie już dość intensywnie. W sumie cała paczuszka pachniała bardzo męsko :)
Żel bardzo dobrze się pieni aa ten zapach... mmm w łazience pozostaje jeszcze przez kilka minut.

Dodam jeszcze, że produkty dostępne są w sklepie internetowym Vabun oraz w sieci drogerii Hebe i salonach mody męskiej Pako Lorente.

a Wy znacie zapachu od Vabun? Jak u Was się sprawdziły?

piątek, 3 listopada 2017

Kosmetyki od Faberlic


 

Hej kochane :) ! Jakiś czas temu dostałam piękną paczuszkę od Faberlic zapełnioną po brzegi  kosmetykami. Jeśli nie znacie jeszcze tej firmy to Wam w skrócie opowiem..
Faberlic jest to rosyjska firma działająca na zasadzie Avon czy też Oriflame. Z tego co zauważyłam firma nie jest u nas aż tak popularna a szkoda.. bo asortyment jest naprawdę wart uwagi. Z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie.

Ja postanowiłam, że z paczuszki wybiorę dwa kosmetyki, które chciałabym zrecenzować, które tak naprawdę wpadły mi naprawdę w oko.

Mianowicie są to cienie, które zamknięte są w złotym pudełeczku przypominającym szkatułkę.




Piękne, eleganckie a przede wszystkim luksusowe opakowanie a w nim schowane 4 piękne kolory cieni.


Cienie są dość ciemne, intensywne jak najbardziej podpasywane w mój gust, ponieważ uwielbiam takie odcienie.
Bardzo przyjemnie się je nakłada na oko, nie osypują się i konsystencje mają na plus, są takie ,,mięciutkie''

Jeśli macie ochotę je zakupić to wejdźcie w ten link, który przekieruje Was bezpośrednio do sklepu 

A teraz opowiem Wam o maseczce do twarzy.. wiem, że lubicie jak o nich opowiadam..



Jeśli chodzi o maseczkę, jestem zaskoczona pozytywnie jej działaniem. Po niej twarz naprawdę jest bardzo gładka oraz zmatowiona. Wybieliła moje zaczerwienienia a twarz zrobiła się o wiele jaśniejsza i promienniejsza. Konsystencja jest kremowa a produkt sam w sobie lekko się rozprowadza. Pięknie, delikatnie pachnie jednak po 15 minutach musimy ją zmyć ciepłą wodą.


Skład: Aqua, Kaolin, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Zinc Oxide, Glycerin, Dipropylene Glycol, Ethylhexyl Palmitate, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Panthenol, Potassium Cetyl Phosphate, Squalane, Chlorella Vulgaris Extract, Glycolic Acid, Lactic Acid, Polyvinyl Alcohol, Heptapeptide-15 Palmitate, Bisabolol, Arginine, Salicylic Acid, Allantoin, Epilobium Angustifolium/Leaf/Stem Extract, Plankton extract, Perfluorodecalin, Poloxamer 188, Perfluoropolymethylisopropyl Ether, Lecithin, Sodium Dextran Sulfate, Tocopheryl Acetate, Titanium Dioxide, Xanthan Gum, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Disodium EDTA, Sodium Metabisulfite, Propylene Glycol, Diazolidinyl Urea, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Parfum, Butylphenyl Methylpropional.

Maskę możecie kupić TU

Podsumowując jestem zadowolona z kosmetyków i cieszę się, że miałam okazję przetestować markę, która nie była mi do końca znana.

Pozdrawiam i do następnego ! :D

Makijaż wykonany jedną marką, czyli Minerały od Neauty



Hej dziewczyny witajcie w nowym poście :) Czy tylko ja uwielbiam naturalne kosmetyki? Myślę, że nie ?! od jakiegoś czasu testuje mineralne produkty od Neauty.
Jeśli jeszcze nie znacie tej marki, to czas nadrobić zaległości. 





Produkty Neauty posiadają wszystko, co najcenniejsze w kosmetykach mineralnych:
  • nie zawierają szkodliwych substancji, takich jak: konserwanty, barwniki chemiczne czy też substancje zapachowe
  • są pozbawione talku, tlenochlorku bizmutu, olejów, wosków i silikonów
  • nie zatykają porów, przez co skóra może swobodnie oddychać
  • ze względu na brak szkodliwych, drażniących czy komodogennych substancji są odpowiednie dla wszystkich typów cer, nawet najbardziej wrażliwych, atopowych czy trądzikowych
  • zawartość tlenku cynku oraz dwutlenku tytanu sprawia, że stanowią naturalną barierę przed promieniowaniem UVA i UVB
  • tlenek cynku dodatkowo posiada właściwości antybakteryjne oraz lecznicze – działa łagodząco na podrażnienia oraz ułatwia gojenie się ran
  • na twarzy wyglądają naturalnie, nie powodują powstawania nieestetycznego efektu „maski”
  • ze względu na swoja postać oraz sposób aplikacji są niezwykle wydajne
Tak tak.. z tego co możecie wyczytać z tekstu powyżej to wszystko prawda. Od samego początku wiedziałam, że polubię te słoiczki...


Na zdjęciu możecie zauważyć piramidkę z cieni, róży oraz rozświetlaczy.


Cienie, są REWELACYJNE!!!!!, naprawdę malować oko nimi to czysta przyjemność. Idealnie się blendują, przez to, że są drobno zmielone i co najważniejsze nie osypują się na twarz.
Cienie są bardzo napigmentowane co cieszy mnie niezmiernie. Koszt takiego słoiczka to ok 15 zł za 1g, ale oczywiście możecie zamówić sobie próbkę 0,2 g za 3,90 zł

Specjalnie wymalowałam sobie makijaż tymi cieniami abyście mogły zobaczyć jak się prezentują na oku.


Podkład, który mam na twarzy również jest z firmy Neauty.


Podkład jest dla mnie nowością, ponieważ jest to MINERALNY PODKŁAD kryjący w odcieniu NEUTRAL MEDIUM DARK. 

Jest idealnie dopasowany do mojej cery, i faktycznie kryje co ma zakryć. Absolutnie nie pozostawia efektu maski, a wręcz przeciwnie wygląda na twarzy bardzo naturalnie. Z tego co zauważyłam po ok 3 godzinach na strefie T zaczynam się świecić. 

W makijażu wykorzystałam również róż LILAC BLOSSOM, który przypomina bronzer oraz rozświetlacz PERAL DUST.



No i generalnie podsumowując jestem bardzo dumna i zadowolona z kosmetyków Neauty. 
Naprawdę warto zaopatrzyć się w te kosmetyki, bo cena jest niska a jakość wysoka.

Wszystkie produkty możecie zakupić TU

WPADAJCIE NA ZAKUPY I POCHWALCIE SIĘ CO CIEKAWEGO UDAŁO WAM SIĘ KUPIĆ:)